Z czym pić whisky i dlaczego ponoć z colą nie wypada? Po jaki trunek sięgnąć, gdy jeszcze nie jesteśmy doświadczonymi koneserami? Na co zwracać uwagę, by picie whisky stawało się nie tylko narzędziem wprowadzania się w wesoły nastrój, ale także rozkoszą dla zmysłów?

O tym, że whisky systematycznie i bardzo skutecznie wypycha z rynku mocnych alkoholi dotychczas niepodzielnie królującą na polskich stołach „czystą”, nikogo nie trzeba już przekonywać. Mówią o tym nie tylko statystyki, wskazujące dwucyfrowe wzrosty sprzedaży tego trunku, ale także codzienne obserwacje konsumpcyjne. Zapewne także w Twoim najbliższym otoczeniu.

Ze świecą szukać przyjęć rodzinnych czy spotkań w gronie przyjaciół, na których „szkocka” nie byłaby już w podstawowej ofercie dobrego gospodarza. Podczas, gdy wódka chwilami staje się passe, a o zaletach kolejnej otwieranej butelki whisky bez strudzenia dyskutują partnerzy spotkań, nawet najbardziej zatwardziali, alkoholowi konserwatyści rozważają zmianę nawyków.

Jeśli jesteś jedną z tych osób, które dopiero zaczynają przygodę z whisky, te kilka porad dedykujemy właśnie Tobie. Na niezwykle bogatym rynku amatorowi bardzo łatwo się pogubić. Choć butelka butelce niepodobna, istnieje wiele podstawowych podziałów trunków, z których informacje dotyczą rodzaju oraz pochodzenia alkoholu.

Jaką whisky wybrać? Single malt czy blended?

Zacznijmy od pierwszej – jak rozróżnić koncernowy, powszechnie dostępny napój od, spójnej kompozycji smakowej, uzyskanej w trakcie wieloletniego leżakowania? Tu z pomocą przyjdzie podział na single malty i blendy. Pierwsze to skomplikowane w procesie przygotowania i leżakowania trunki, oparte wyłącznie na słodzie jęczmiennym. Wytwarzane i beczkowane są w jednym miejscu, a ich niezwykłą zaletą są niesamowite gamy zapachów i aromatów, związanych z zaproponowanym procesem produkcyjnym i składem. To raczej warianty dla tych, którzy za butelkę whisky gotowi są nie tylko więcej zapłacić, ale też nastawiają się na poszerzanie przyjemności z samej konsumpcji.

Z kolei blendy, to zazwyczaj nic innego jak znacznie tańsze, przystępniejsze mieszanki, najbardziej rozpoznawalne w Polsce pod markami takimi jak Johnnie Walker, Ballantine’s, czy (w wersji amerykańskiej) Jack Daniels. To trunki, które leżały w swoich beczkach minimum 2 lata, będąc mieszanką wcześniej uzyskanych „czystych” single maltów oraz wytworów z nieco mniej szlachetnych zbóż.  Taniość i powszechność blendów wcale nie powinna wzbudzać poczucia wstydu – w końcu to one są podstawą koktajli i najlepszą „zerówką” przed rozpoczęciem nauki w szkole picia whisky.

Whisky szkocka czy whiskey amerykańska?

Wybierając trunek, warto zwrócić uwagę na jego pochodzenie. Zasada, że whisky (znana w Irlandii i USA jako whiskey) to domena wyłącznie Szkotów, od lat podlega weryfikacji, dzięki bogatej gamie produktów z wielu stron świata. Tak, jak piwo to nie tylko domena Niemców czy Czechów, tak „szkocka” whisky to także już tylko nadużywany truizm.

W zgodnej opinii ekspertów, przygodę z whisky warto rozpocząć w sąsiedniej Irlandii, gdzie alkohol nim trafi do butelki, jest destylowany aż trzykrotnie. A to z kolei oznacza, że jest po prostu łagodniejszy. Polecane są także destylaty rodem zza oceanu, gdzie, dzięki zastosowaniu kukurydzy, powstające burbony i whiskey są po prostu słodsze i delikatniejsze.

Z czym pić whisky?

Dla jednych to istna profanacja i zburzenie wszelkich wartości związanych z rozkoszowaniem się whisky. Dla innych, cola i inne słodkie napoje gazowane to w zasadzie integralny element przyjemności spożywania tego alkoholu. Prawda o coli z whisky leży dokładanie po środku, a odpowiedź na pytanie czy takie mieszanie przystoi, wciąż jest niejednoznaczna.

Szczególnie niedoświadczeni konsumenci nie powinni wstydzić się uzupełniania szklanki ulubionym napojem. W końcu, picie mocnego alkoholu, bez koktajlowych dodatków, nie zawsze musi być przyjemne i mimo, że ogranicza poczucie wyjątkowych dla każdej butelki nut zapachowych i smakowych, znacznie ułatwia pierwsze kroki z whisky. Nie bez powodu whisky z colą to najbardziej podstawowy z amerykańskich drinków, a o tym, że to żadne świętokradztwo świadczy obecność na rynku tzw. RTD, czyli koktajli gotowych do spożywania.

To jednak tylko część prawdy, dotycząca wspomnianych wyżej „blendów”. Nieco inaczej sprawa ma się z dobrej jakości single maltami, których zabarwianie colą to dla wielu trunkowych purystów, prawdziwe przestępstwo. Zbrodnia polega tu na świadomym zabijaniu gamy smaków i zapachów, których głównym sprawcą, poza doskonałym słodem, jest…czas.

Picie whisky. To może lód?

I tu odpowiedź pozostaje niejednoznaczna. Spór entuzjastów i przeciwników whisky „on rocks” przypomina ten między Kargulem a Pawlakiem. Nauka mówi, że lód lub zimna woda zmniejszają moc alkoholu, wydobywając z trunku więcej aromatu i czyniąc go po prostu bardziej przystępnym do przełykania. Z drugiej strony, lód znieczula kubki smakowe.

Decyzja o tym, jak pić whisky pozostaje kwestią otwartą. Z lodem, colą, cytrusami czy w innej, indywidualnej kompilacji – trunek ma sprawiać przyjemność, więc wybór dodatków nigdy nie powinien wiązać się z uciążliwą perspektywą zastanawiania się nad tym, co wypada, a co nie. Jeśli zapytacie nas, jako najlepszy dodatek do whisky wskażemy niegazowaną wodę źródlaną, o temperaturze pokojowej.

Jak pić whisky, by nie popełnić faux pas?

Whisky, mimo, że dziś to raczej kolejny, wyświechtany frazes, to napój dżentelmenów. Oczywiście, bez cygara i smokingu się obędziesz, ale niezależnie od planów na wieczór, lepiej często uzupełniać kieliszek małymi wolumenami napoju, niż zalewać go po brzegi. Picie małymi łykami nie tylko jest adekwatne do eleganckiego charakteru napoju, ale tez sprawia, że samo whisky nabiera nowej wartości, oferując pełną gamę doznań smakowych i zapachowych.

Przy zakupie warto także zwrócić uwagę na moc danego whisky. Większość popularnych, koncernowych marek zawiera około 40% alkoholu. Te lepsze, często nawet kilkanaście procent więcej. Są również whisky butelkowane w mocy beczki. To informacja warta przemyślenia także pod kątem planowania doboru dodatków smakowych.  

Przemyślane zakupy alkoholu. Jaką whisky wybrać?

Decydując się na prawdziwie świadomą inicjację w świecie whisky, warto przemyśleć zakup butelki, która uświetni planowany wieczór. Zamiast nerwowo dotykać butelek i czytać etykiety na półce sklepowej, znacznie lepiej skorzystać z szerokich ofert sklepu internetowego, który poza intuicyjnym filtrowaniem kategorii whisky, pozwala także na wygodne zapoznanie się ze składem, pochodzeniem i charakterystyką każdego z trunków.